poniedziałek, 21 marca 2016

Blaski i cienie

Często coś nam się wydaje. Czasami czujemy, że dobrze poszło na sprawdzianie. Innym razem, mamy poczucie że ktoś czai się za rogiem. A może to będzie praca marzeń? Oczywiście nikomu nie życzę rozczarowań, jednak skrajność czarnowidzenia jak i uporczywej nadziei są niejako wpisane w naturę człowieka. 

Kiedy byłam małą dziewczynką, mój tato tłumaczył mi, że wszystko na świecie dąży do równowagi, że tam gdzie są ludzie, tam będą plusy i minusy, blaski i cienie. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba tego spróbować. Podsumowując, to co się nam wydaje, nie zawsze jest takie w rzeczywistości. Na marginesie, uważajcie co mówicie dzieciakom, bo to diametralnie może zmienić ich światopogląd do końca życia. 

Jak to się ma do tematu pracy pielęgniarki? Moi drodzy, przedstawiam moją perspektywę blasków i cieni pracy w prywatnej opiece medycznej.

Blaski:

- Zabiegi planowe -
Do takiego szpitala trafiają ludzie, których stan nie wymaga nagłej interwencji. Mogą spokojnie poczekać w kolejce na termin swojego zabiegu. Bez pośpiechu, bez ciśnienia. To duży, rzadko spotykany w tym zawodzie komfort, że przytłaczająca większość standardowo przechodzi procedurę i bez powikłań wraca do normalnego funkcjonowania. Jak lubię powtarzać, to jest szpital dla zdrowych. 

- Jedzenie -
Wbrew temu, co widuje się na talerzach w publicznych szpitalach, to z ośrodków prywatnych najczęściej ma smak, wygląd i wartości odżywcze. Jako pracownik, zawsze możesz liczyć, że kuchnia coś dla Ciebie zostawi, chociaż miałaby to być miska ciepłej zupy. 

- Mały szpital -
Wszyscy się znamy, najczęściej z imienia, czasem z widzenia, ale w małych placówkach nie jest się anonimowym pracownikiem, a częścią tej dziwnej "rodziny". To miłe i integrujące, kiedy ludzie witają się z Tobą i po prostu wiedzą kim jesteś.

- Zespół -
Nie będzie to cecha wspólna dla wszystkich ośrodków tego typu, ale mój zespół jest najlepszym, z jakim miałam przyjemność pracować. Wszyscy są wysoce profesjonalni i zaangażowani w opiekę nad pacjentami. Również bogaci w doświadczenie, a jednocześnie posiadający na tyle dystansu, żeby przyznać "nie wiemy jeszcze wszystkiego".


Cienie:

- Korpo -
Kiedy mówimy o prywatnej opiece medycznej, trzeba brać pod uwagę, że taka placówka musi na siebie zarobić. Na utrzymanie obiektu, sprzęt, pracowników. Kładziony jest nacisk na dokładność, popełnianie błędów nie wchodzi w grę. Nakłada to niesamowitą presję i tworzy problemy czy konflikty tam gdzie tak na prawdę ich nie ma.

- Brak perspektyw -
Jak w każdej nowej pracy, na początku wszystko jest interesujące i nieznane. Po pewnym czasie popada się w rutynę. Pacjentów przygotowujemy w ten sam sposób. Ponieważ jak już wspomniałam, są to zabiegi planowe, nie dzieje się zazwyczaj nic niepokojącego. Zlecenia leków i zabiegów są najczęściej takie same. I to jest ten moment, w którym człowiek uświadamia sobie, że nie nauczy się tu już niczego więcej. 

- MiszMasz -
Czyli wszystko i nic. Wiele oddziałów razem, brak wąskiej specjalizacji. Dotykasz wieku dziedzin, ale w żadnej nie poruszasz się wystarczająco pewnie. I to zdziwienie, np. pacjentek do histerektomii (usunięcie macicy), które widzą mężczyzn na (jak zakładają) ginekologii. I wytłumacz tu człowieku jak działa cały system.

- Wypłaty -
Szok i niedowierzanie? Otóż nawet w segmencie prywatnym kolorowo nie jest. Mino, że na pierwszy rzut oka podstawa wygląda zachęcająco, to trzeba od niej odjąć różne przywileje, np. tzw. wczasy pod gruszą, 13nastki czy dodatki. Również co dotyczy umowy, jest ona przedłużana co 5 lat, więc osoby które starają się np. o kredyt mieszkaniowy są w średniej sytuacji.  

Nigdzie nie jest idealnie, ale to my sami tworzymy atmosferę w jakiej będziemy pracować. Twórzmy więc mądrze, przekazujemy wiedzę, dzielmy doświadczenia, wychodźmy czasem na piwo :) 




Ciekawostka na zakończenie:
Pierwszym narządem jaki został przeszczepiony od człowieka do człowieka była nerka. Miało to miejsce w 1954 roku w Bostonie w USA. Zabieg ten wykonali Joseph Murray i John Merrill. Udało im się wówczas przeszczepić nerkę pomiędzy bliźniakami.